(Translated by https://www.hiragana.jp/)
Marie-Michel Philipon OP, Bł. Conchita by Esprit - Issuu

Marie-Michel Philipon OP, Bł. Conchita

Page 1



MARIE -MICHEL PHILIPON OP

BŁ. CONCHITA MARIA CONCEPCIÓN CABRERA DE ARMIDA

DZIENNIK DUCHOWY ŻONY I MATKI

przełożyła

Agnieszka Fijałkowska-Żydok

Wydawnictwo Esprit



Matce Słowa Wcielonego, której życie było niezwykle proste i napełnione łaską Bożą



List Jego Eminencji kardynała Mirandy, prymasa Meksyku O słudze Bożej, której jest poświęcona niniejsza publikacja, wiemy całkiem sporo. Spotkaliśmy ją w Rzymie i w Coyoacán1. Czytaliśmy niektóre jej dzieła. Wiele słyszeliśmy o jej cnotach. Duszę miała piękną, pełną prostoty, urzekającą zarówno Boga, jak i ludzi. Tu, w Meksyku, żyła długie lata, tu się modliła, tu kochała i cierpiała, a co najważniejsze: tutaj – mocą swego zjednoczenia z Jezusem – odniosła zwycięstwo; tu z jej inicjatywy powstały Dzieła Krzyża, których rozwój trwa po dziś dzień. Przez nasze ręce przeszły całe stosy dokumentów, których zgromadzenie pozwoliło zamknąć diecezjalny proces informacyjny w sprawie o beatyfikację i kanonizację Concepción Cabrery de Armidy. Na tę cenną dokumentację składają się oprócz licznych pism sługi Bożej również świadectwa osób, które miały z nią bezpośredni kontakt i znały jej przykładne życie – życie uświęcone cnotami właściwymi jej stanowi, uświęcone jej łagodnością oraz 1

Dzielnica miasta Meksyk [przyp. tłum.].

7


posłuszeństwem wobec cudów, jakich Duch Święty dokonywał w czystej i szlachetnej duszy Concepción. Wspomniane dokumenty zostały już przekazane Stolicy Apostolskiej i teraz do namiestnika Jezusa Chrystusa należy ostateczny osąd heroiczności cnót sługi Bożej i ewentualne doprowadzenie do końca – o ile będzie to na chwałę Bożą – procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego. Nam pozostaje jedynie modlić się o to, byśmy – jeśli Bóg tego zechce – ujrzeli ją pewnego dnia wyniesioną na ołtarze jako naszą orędowniczkę. Kto wpatruje się nocą w rozgwieżdżone niebo, ten odczuwa radość na widok gwiazd i ciał niebieskich wznoszących się kolejno nad horyzontem, choćby i najodleglejszych. Jako duszpasterz zachęcam wszystkich wiernych naszej diecezji, by spojrzeli na horyzont i dostrzegli ukazującą się tam nową gwiazdę o orbicie opatrznościowo nakreś­lonej przez Tego, który ozdobił firmament tak licznymi pięknymi obiektami. Tym nowym ciałem niebieskim jest nasza sługa Boża, która na meksykańskim niebie zaczyna błyszczeć cudownymi, nadprzyrodzonymi wdziękami łaski. Obserwujmy uważnie, jak się wznosi, przypatrujmy się jej z szeroko otwartymi oczami, aby nasze dusze rozjaśniły się blaskiem jej przykładu. Takie bowiem otrzymała powołanie: by rozświet­lać ścieżki życia chrześcijańskiego. Wspaniała, zaiste, była to myśl, by obraz tej wyjątkowej duszy zamknąć w złotej ramie życia rodzinnego. Dzięki temu możemy obserwować, jak sługa Boża przeżywała swe domowe życie w prostocie i wierności, jak się uświęcała w powołaniu żony i matki. Śledząc krok za krokiem jej życie w rodzinie, błogosławimy 8


Boga, że w swej opatrzności przewidział dla naszej ojczyzny, i to w takich, a nie innych czasach, oświecenie umysłów przez przykład tej wyjątkowej duszy, tak by one z kolei potrafiły odkryć i docenić niezliczone skarby mądrości, siły i miłości ukryte w życiu chrześcijańskiej rodziny. Rozpowszechniając ów przykład życia wśród mieszkańców naszej ogromnej ojczyzny, z radością i pociechą myślimy o ogromie dobra, jakim zaowocuje ono w meksykańskich rodzinach. Módlmy się wszyscy, aby Bóg zechciał otoczyć chwałą swoją sługę. kard. Miguel Darío Miranda, prymas Meksyku



Wprowadzenie

W kilku słowach prag­nę przedstawić czytelnikom pośmiertne dzieło wielkiego teologa duchowości M.-M. Philipona OP, opatrzone prostym tytułem: Bł. Conchita. Dziennik duchowy żony i matki. Jest to teologiczne spojrzenie na wnętrze duszy i przesłanie sługi Bożej Concepción Cabrery de Armidy. Ostatnie lata swego życia o. Philipon niemal w całości poświęcił badaniu spuścizny po tej wyjątkowej słudze Bożej, w jej drodze dostrzegł bowiem niezwykle ważne przesłanie duchowe, prawdziwy dar Opatrzności dla współczes­nego Kościoła. Ojciec Philipon po raz pierwszy zetknął się z życiem i przesłaniem Conchity1 podczas swego pobytu w Meksyku w 1954 roku, kiedy to w naszym domu formacyjnym Misjonarzy Ducha Świętego głosił konferencje o życiu duchowym. Wówczas uświadomił sobie, jak wielkim skarbem – tak się właś­ nie wyraził – dla Kościoła jest świadectwo sługi Bożej. Od razu zrodziło się w nim prag­nienie przybliżenia jej postaci zwłaszcza europejskim czytelnikom.

1

Conchita to zdrobniała forma imienia sługi Bożej – Concepción – najczęściej używana przez autora publikacji [przyp. tłum.].

11


Z wielu przyczyn zarówno publikacja książki, jak i samo jej powstanie uległy opóźnieniu. Do powodów dość istotnych należał brak znajomości ojczystego języka mistyczki – zwłaszcza że Conchitę cechował swoisty, bardzo wyrazisty styl – oraz obszerna, niezwykle bogata dokumentacja. Jednakże Bóg w swej opatrzności stopniowo otwierał wszystkie drzwi, a o ostatecznym powodzeniu zamierzenia zadecydowała niewątpliwie postawa posłuszeństwa, której o. Philipon pozostawał zawsze wierny. Różne ważne osobistości Kościoła, a także przełożeni Zakonu Kaznodziejskiego, przekonywały francuskiego teologa, że upowszechnienie duchowego przesłania Conchity przyniesie Kościołowi wiele dobra, szczególnie w naszych czasach, kiedy ludzie w dużej mierze zapomnieli o podstawowych wartościach chrześcijańskich, a przynajmniej przestali dostrzegać w nich sens. Ojciec Philipon wiele razy udawał się do Meksyku, by lepiej poznać środowisko życia sługi Bożej i zebrać, w zgodzie z przyjętą metodą, żywe i autentyczne świadectwa. Kiedy miał już obraz całości, zabrał się do pisania. Zanim jednak doszedł do końca, Bóg powołał go do siebie. Część pierwszą książki, zatytułowaną Film o życiu, napisał w całości o. Philipon. Jeśli chodzi o część drugą (Wielkie tematy duchowe), to pierwsze dwa rozdziały – Pisarka mistyczka (ten tekst autor na pewno zechciałby pogłębić, ale przekazujemy go w kształcie przezeń pozostawionym) oraz Nauka krzyża (uważany przez autora za oś całej książki) – wyszły oryginalnie spod pióra o. Philipona. Pozostaje tylko zaznaczyć, czy raczej podkreś­lić, pewne aspekty w ostatnich trzech tematach: Matka Boża od Krzyża, 12


Misterium Kościoła i Głębokości Trójcy Świętej. Kiedy o. Philipon pisał tekst o Maryi, Bóg zabrał go do siebie. Autor zostawił jednak notatki, plany, wybór tekstów. Postanowiłem opracować je w taki sposób, by nadawały się do lektury, by dało się odczytać pierwotne przesłanie z całym jego duchowym bogactwem. Powodowany literacką uczciwością przyznaję się tu otwarcie do ingerencji w tekst. Chciałbym też w tym miejscu wyjaśnić, dlaczego w ogóle podjąłem się zadania ukończenia dzieła autora. Od chwili poznania o. Philipona w roku 1954 – pełniłem wtedy funkcję prefekta studiów w domu formacyjnym Misjonarzy Ducha Świętego – łączyło nas duchowe i intelektualne pokrewieństwo. Ojciec Philipon szybko mnie wyznaczył na swego głównego współpracownika i doradcę, tym bardziej że byłem dobrze obeznany w pismach Conchity. Podczas prowadzonych przez nas długich rozmów wiele razy powtarzał z typową dla siebie szczerością i poczuciem humoru: „Ja oczywiście zachowuję absolutną wolność i włas­ny sposób myślenia”. W notatkach zaś komentuje: „Rozmawiałem z o. de la Rosą setki razy”. Mogę więc chyba słusznie mniemać, że dobrze znam sposób myślenia autora, wobec czego poważyłem się na dokończenie jego pracy, z troską o jak najwierniejsze oddanie jego zamysłu, który – mam nadzieję – właściwie zrozumiałem. Ojciec Philipon zamierzał poprzedzić tekst główny krótkim wprowadzeniem, wyjaśniającym obraną przezeń metodę oraz znaczenie, zamysł i ramy publikacji. Jak dobrze wiemy, wstępy pisze się z reguły na końcu, kiedy autor może już spojrzeć z dystansem na całość swej pracy. Na szczęście o. Philipon zanotował 13


wcześ­niej parę podstawowych myśli, które zamierzał później dopracować i porządnie zredagować zgodnie ze swym osobistym stylem literackim. Poniżej zamieszczam zapiski, które uważam za niezbędne dla lepszego zrozumienia jego pośmiertnego dzieła. Wcale nie chciałem pisać na temat Conchity. Czułem się jednak wbrew sobie nakłoniony do tego przez różne wydarzenia, to znaczy za sprawą Opatrzności. Kilku ważnych przedstawicieli hierarchii, znających samą Conchitę lub jej przesłanie, przekonywało mnie, bym się nią zajął. Rezygnując z ambicji wyczerpania tematu, a wręcz przeciwnie – świadom niepełnego i niedoskonałego charakteru książki – postanowiłem po prostu odpowiedzieć na wyraźne Boże wezwanie, być piórem, które spróbuje przedstawić duchowe przesłanie pewnej wyjątkowej córki Kościoła. Dokument podstawowy, Sprawozdania duchowe, nie jest biografią, lecz dziennikiem, i to nie pełnym dziennikiem, notującym dzień po dniu wydarzenia ludzkiej egzystencji, lecz dziennikiem duchowym, który przede wszystkim jest opowieścią o intymnej relacji duszy z Bogiem, wiernym sprawo­ zdaniem z ponad czterdziestu lat życia w posłuszeństwie wyraźnemu poleceniu kierowników duchowych. Przypadek to wyjątkowy, opatrznościowy, pozwalający śledzić krok za krokiem, począwszy od trzydziestego pierwszego do siedemdziesiątego czwartego roku życia, stopniowe wznoszenie się do Boga pewnej wspaniałej duszy, obdarzonej wyjątkowym heroizmem i przesłaniem duchowym dla całego Kościoła i wszystkich ludzi. Duszy, która otrzymała od Boga 14


misję przypomnienia światu, że zbawienie można osiąg­nąć nie inaczej niż przez krzyż. W tej autentycznej narracji nie dostrzegamy żadnych ambicji literackich, przeplatają się w niej bez ustalonego z góry porządku najwznioślejsze mistyczne uniesienia ze wzmiankami o zajęciach domowych matki czy z przepisami kucharskimi idealnej pani domu. Gdy Conchita pisze o rodzeniu się Słowa i o wieczności Boga, wzywają ją na śniadanie. Odrywa się pośpiesznie od tekstu, by z radością zasiąść z dziećmi do stołu, lecz zaraz potem wraca, znów bierze pióro do ręki i zapisuje to, co Bóg jej dyktuje na temat głębokości Trójcy Świętej i innych tajemnic Bożych. Dziennik Conchity nie mówi wszystkiego, ale wszystko wyjaśnia. Uznaliśmy za stosowne poprzedzenie właściwego tekstu fragmentami dotyczącymi życia i psychiki sługi Bożej, bo to z tych niedających się rozdzielić sfer zrodziły się jej intuicje mistyczne i całe duchowe przesłanie. Dlatego też publikacja niniejsza składa się z dwóch dopełniających się części: – Filmu o życiu oraz z właściwego przesłania, czyli – Wielkich tematów duchowych. Rzeczą niemożliwą było opowiedzieć wszystko i zamknąć w jednym tomie setki stron zapisanych przez tę autorkę mistyczkę – kto wie, czy nie najpłodniejszą we współczes­nej literaturze. Pozostaje pytanie, czy zdołaliśmy wyrazić najważniejsze treści Dziennika duchowego, który obejmuje aż sześćdziesiąt sześć grubych ręcznie zapisanych zeszytów? 15


Warto wspomnieć, że nie kierowały nami inne ambicje czy inne prag­nienia niż chęć ukazania światu niezmierzonego bogactwa krzyża i tajemnic Bożych zawartego w pismach, które w naszym odczuciu należą do współczes­nych skarbów Kościoła Chrystusowego. Wyłącznie Kościół ma prawo wydać osąd i wyrok dotyczące tych pism, ponieważ to jemu Pan zlecił prowadzenie ludzi do Boga i jemu przez asystencję Ducha Świętego udzielił daru rozeznawania duchów. Oddajmy Kościołowi bez zastrzeżeń ów wysiłek przypominania światu o tajemnicy krzyża ukrytej w najgłębszych warstwach Ewangelii – w samym sercu chrześcijańskiego misterium. Patrząc na wybrane aspekty życia i przesłania Meksykanki, która całą swą drogę duchową przeszła daleko od Europy, doświadczamy z pewnością zdumienia i zmieszania w konfrontacji z naszą współczes­ną mentalnością. Byłoby czymś w najwyższym stopniu ryzykownym, gdybyśmy przykład Conchity przekładali na nasze współczes­ne kategorie, które zresztą pewnie niedługo zostaną zastąpione innymi. Niechętnie czytamy interpretacje myśli chińskiej czy mistyki hinduskiej dokonane przez zachodnich autorów. Nie mamy do nich zaufania. Zawsze nam przecież grozi euro­ peizacja tej myśli, a co za tym idzie, jej zafałszowanie. Nie da się europeizować myśli chińskiej bez jej zniekształcania. Podobnie i w przypadku meksykańskiej mistyczki o wiele właściwsze i słuszniejsze wydaje się poprowadzenie czytelnika w taki sposób, by mógł wejść w bezpośredni kontakt z jej 16


tekstami poprzez jak najwierniejsze tłumaczenie, wyrażające szczególne reakcje psychiczne i mentalność autorki, której teksty w hiszpańskim oryginale pełne są meksykanizmów. We współczes­nej turystyce panuje moda na meksykański folklor. Radio, telewizja, czasopisma i kolekcje sztuki nawiązują do cywilizacji Azteków i Majów lub też ukazują współczes­ ny Meksyk. Sytuacja ta w dużym stopniu ułatwia przybliżenie tego kraju powszechnej świadomości. Współczes­na kultura nabiera stopniowo uniwersalnych znaczeń, które pomagają nam lepiej pojmować i odczuwać podobieństwa i różnice łączące bądź dzielące ludzi, cywilizacje i kultury oraz różne przejawy uczuć religijnych. Sobór Watykański II pomógł nam zrozumieć, że katolickość Kościoła nie polega na jednolitości, lecz na jedności w różnorodności. Nigdy wcześ­niej ludzie nie doceniali z tak wielkim zrozumieniem i obiektywizmem swej jedności i uprawnionych różnic. Chrystus był człowiekiem Wschodu, a przecież wszyscy się z Nim utożsamiają. To samo dotyczy świętych Kościoła powszechnego. Niezależnie od ich miejsca urodzenia, rasy, koloru skóry, klasy społecznej czy kultury, a nawet jej braku, czujemy się z nimi jednością w Chrystusie. Conchita, Meksykanka, jest także naszą świętą. Jest naszą siostrą w Chrystusie. Przez swą apostolską gorliwość i heroiczną ofiarę stała się duchową matką tysięcy dusz, które kierując się jej przykładem, chcą iść śladami Chrystusa, umierać wraz z Nim na krzyżu i wraz z Nim zbawiać ludzi. Conchita jest blisko nas. Ta córa Meksyku za sprawą komunii wszystkich świętych jest związana ze wszystkimi braćmi 17


i siostrami w Chrystusie. Stanowi dla nas wzór do naśladowania, nie w kontekście osobistego niepowtarzalnego charyzmatu, lecz w perspektywie miłości do Chrystusa, życia ofiarowanego Kościołowi. To właś­nie w duchu takiej powszechności Kościoła trzeba podchodzić do przykładów z jej życia i do jej pism. Wtedy ogarnia człowieka zachwyt nad różnorodnym bogactwem niezmierzonej łaski Chrystusa. Musimy odrzucić naszą zachodnią mentalność, naznaczoną kartezjanizmem, heglizmem i egzystencjalizmem. Jądrem Kościoła pozostaje Rzym, którego promieniowanie obejmuje nie tylko Europę, lecz także wszystkie państwa świata. Conchita jest świadkiem tak rozumianej powszechności Kościoła. Jej przesłanie dotyczy kapłanów i osób konsekrowanych, ale także świeckich. Jest wzorem dla wszystkich. W ten sposób objawiają się zamysły Opatrzności.

Na tych słowach kończą się zapiski i komentarze o. Philipona. Modlę się do Ducha Świętego, by pośmiertne dzieło o. M.-M. Philipona zrodziło w sercach wielu osób bogate duchowe owoce. Niech Duch Święty, który dokonał w Maryi, Matce Kościoła, tajemnicy zbawczego wcielenia, dokonuje nadal w Kościele Matce cudu formowania w ludzkich sercach Chrystusa, aby On uwiecznił w nas swą pełną miłości i posłuszeństwa ofiarę na chwałę Ojca w zbawianiu świata. Roberto de la Rosa, Misjonarz Ducha Świętego


Prolog

Kościół zawsze – także w naszych czasach, po prostu we wszystkich epokach – może się radować niezwykłą różnorodnością apostołów, doktorów, mistrzów duchowych, kobiecych i męskich wzorców świętości. Po apostołach i świętych Wschodu, po św. Augustynie, św. Katarzynie ze Sieny, św. Janie od Krzyża i św. Teresie od Jezusa, ukazuje nam ks. Bosko albo o. de Foucauld, a teraz jeszcze nam bliższą – obok dziewiczych postaci św. Teresy z Lisieux i św. Marii Goretti – subtelną dziewczynę z Meksyku. Ta kobieta o czystym, niewinnym spojrzeniu, późniejsza matka dziewięciorga dzieci oraz babcia wielu wnucząt, przeszła przez życie z pros­ totą, otoczona rodziną i przyjaciółmi, zanurzona w sprawach codziennych swej sfery społecznej. Kobieta to podobna do innych, a jednak kryjąca w sobie niezwykły pęd apostolski, heroiczną gorliwość w naśladowaniu Chrystusa, utożsamianiu się z Ukrzyżowanym i zbawianiu razem z Nim ludzi. Kocha Kościół namiętnie, oddaje się za niego w ofierze. Jest niezrównanym wzorem chrześcijanki żyjącej w rodzinie oraz chwałą osób świeckich, których misję w Kościele i powołanie do najwyższej świętości przyszła przypomnieć. Choć nie żyła nigdy za klauzurą, z jej natchnienia powstały dwa zgromadzenia 19


zakonne: Zgromadzenie Sióstr Krzyża i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego. Ta mistyczka pozostawiła po sobie przesłanie odnowy świata przez krzyż. Zbyt długo monopol na świętość miały osoby konsekrowane i kapłani. Wielu ojców soborowych na Soborze Watykańskim II sprzeciwiło się tej wykluczającej wizji. Cały Kościół – wszystkie członki Mistycznego Ciała Chrystusa – powinien być święty. Lud Boży jest ludem świętym, ludem królewskim i kapłańskim (por. Wj 19, 6). Kazanie na górze to kodeks doskonałości dla wszystkich, bez wyjątku. Kościół wszędzie dziś potrzebuje świętych, nie tylko za klauzurą i u stóp ołtarzy, lecz także w rodzinie, w miejscach pracy, we wszystkich sferach ludzkiej aktywności. Świętość to dar Boży ofiarowany wszystkim ludziom. Dziś ludzie świeccy są w szczególny sposób powołani do świadczenia przed całym światem o świętości. Czy Bóg nie podaje nam właś­nie jako wzór tej matki dziewięciorga dzieci, która wkrótce zostanie wyniesiona na ołtarze? Conchita przeszła przez życie z prostotą i radością, otoczona bliskimi osobami, w pełni oddana Bogu w tajemnicy swej duszy zamieszkanej przez Ducha Świętego. Promieniując szeroko swym apostolskim żarem, stworzyła nowy typ świętości, dostępny dla wszystkich. U Conchity najmocniej przyciąga uwagę jej wszechstronność. Zrealizowała wszystkie kobiece powołania: była narzeczoną, żoną, matką, wdową, babcią, prababcią, a nawet, dzięki specjalnemu indultowi Piusa X, odeszła z tego świata jako zakonnica, choć odbyło się to w jej domu i wśród dzieci. 20


Swoje przesłanie Conchita kieruje do wszystkich stanów ludu Bożego: świeckich, kapłanów i biskupów, zakonników – krótko mówiąc, osób konsekrowanych. Pisze nie tylko o relacji duszy z Bogiem. Podejmuje podstawowe wątki chrześcijaństwa, takie jak: Bóg, Chrystus, Matka Boża, misterium Kościoła, wieczny sens życia ludzkiego. Jej Dziennik duchowy2, obejmujący sześćdziesiąt sześć ręcznie zapisanych tomów, dorównuje rozmiarami Sumie teologicznej św. Tomasza z Akwinu. Autorka bez wysiłku, a często i bez wyraźnej granicy, przechodzi od opisu zwykłych zajęć domowych do kwestii rodzenia się Słowa w blasku Trójcy Świętej. Głębokością i wznios­łością swych pism Conchita może rywalizować z Katarzyną Sieneńską lub Teresą od Jezusa. „W tym, co nadzwyczajne, jest nadzwyczajna”, oświadczył jeden z członków komisji badającej jej przypadek w 1913 roku w Rzymie. Pełną sylwetkę Conchity przedstawimy w nierozerwalnym dyptyku, na który składają się: – I – Film o życiu, – II – Wielkie tematy duchowe. Meksyk, 3 marca 1972 (35. rocznica śmierci Conchity)

2 Cytowane fragmenty Dziennika duchowego w dalszej części książki oznaczone będą skrótem DD, po którym zostanie podany numer tomu, a po nim data [przyp. red.].



Część pierwsza

Film o zyciu Całe życie przesuwa mi się przed oczami jak film: wszystkie radości i cierpienia, małżeństwo i dzieci, wszystkie Dzieła Krzyża.



I

Córa Meksyku Wyrosłam niczym trawa na polu

„Ziemia wulkanów”: środowisko rodzinne Conchita to córa Meksyku. Myśląc o niej, widzimy oczami wyobraźni, jak z rozwianymi włosami przemierza konno meksykańskie równiny, tę ziemię przemocy i kontrastów: „ziemię wulkanów”, a zarazem ziemię „prawdziwego krzyża”1; Meksyk to kraj związany z krzyżem i Matką Bożą z Guadalupe. W historii Conchity można dostrzec rozdźwięk między jej coraz głębszym życiem duchowym a pozornie zwyczajną codziennością. Ludziom, którzy znali mistyczkę lub których o nią pytałem przy pierwszym pobycie w Meksyku, nasuwa się jedno charakteryzujące ją słowo: „prostota”. Conchitę cechowała ewangeliczna prostota. Sięgając do obrazów z jej dzieciństwa i okresu dojrzewania, które spędziła w hacjendach i na ranczach, widzimy Conchitę, jak pływa łodzią po sadzawkach i strumieniach, jak skacze do wody lub wrzuca do niej swoje towarzyszki i robotnice ojca, jak 1

Veracruz – nazwa meksykańskiego miasta portowego – w języku hiszpańskim oznacza „prawdziwy krzyż” [przyp. tłum.].

25


chętnie się śmieje i przestaje ze wszystkimi ludźmi bez różnicy. Uwielbiała śpiewać i słuchać muzyki, miała piękny głos, później zaczęła komponować pieśni o krzyżu i wykonywać je, przygrywając sobie na fortepianie. W tych wspomnieniach Conchita jest młoda, piękna, ma pociągające spojrzenie, którego czar do końca życia będzie oddziaływał na otaczających ją ludzi. Conchita sama opowiada, w cechującym ją niezwykle świeżym, spontanicznym stylu, o pierwszych latach swego życia spędzonych w środowisku rodzinnym: Mój ojciec nazywał się Octaviano de Cabrera, matka – Clara Arias, oboje pochodzili z San Luis Potosí2, tam wzięli ślub i tam ja się urodziłam. Matka, bardzo chora, nie była w stanie karmić mnie piersią i robiła, co mogła, żeby mnie wyżywić. W końcu pewnego dnia, gdy umierałam z głodu, lekarz nakazał natychmiast wywieźć mnie z miasta do hacjendy. Tam zlitowała się nade mną żona odźwiernego i zaproponowała, że będzie mnie karmić, a swojego małego synka przekazała innej mamce. Ta kobieta ocaliła mi życie, miała na imię Mauricia. Bardzo ją kochałam, a pokochałam jeszcze bardziej, gdy byłam już świadoma i zrozumiałam, jak wiele jej zawdzięczam… Matka opowiadała, że byłam w drodze tak słaba, iż nie miała odwagi odsłaniać

2 San Luis Potosí – miasto w środkowym Meksyku, powstałe w 1576 roku jako ośrodek górniczy [przyp. tłum.].

26


mi twarzy; myślała, że umarłam w jej ramionach. (Autobiografia [dalej: A] I, s. 6–8) Moją małą ojczyzną jest San Luis Potosí, urodziłam się w domu należącym do rodziców, naprzeciw kościoła św. Jana Bożego… gdzie otrzymałam chrzest… Mieszkałam tam przez całe dzieciństwo, z krótką przerwą, kiedy się przeprowadziliśmy, bo dom był w remoncie. Stąd wyruszyłam, by wyjść za mąż, i to tutaj ze względu na stan zdrowia urodziłam syna Ignacia. Tutaj zmarł mój ojciec, siostra Carlota i brat Constantino. (A, s. 367) Moi rodzice byli wzorowymi chrześcijanami. Ojciec miał zwyczaj odmawiać w hacjendzie w kaplicy różaniec razem z rodziną, najemnikami i robotnikami rolnymi. Jeśli przeszkodziły mu w tym jakieś pilne obowiązki, prosił, bym go zastąpiła. Czasem przychodził pod koniec modlitwy i przy wyjściu z kaplicy ganił mnie za słabą gorliwość. Mówił, że moje zdrowaśki krążą po czyśćcu i nikt ich nie będzie chciał, bo je źle odmawiam. Ojciec darzył wielką miłością ubogich; nigdy nie ominął potrzebującego bez udzielenia mu pomocy. Miał szczere, wesołe usposobienie. Pomogłam mu się dobrze przygotować do śmierci, on zaś w ostatnich chwilach życia wykazał się wielkim hartem ducha. Sam zorganizował ołtarzyk, przy którym chciał przyjąć wiatyk, każde ze swych dzieci prosił o wybaczenie za to, w czym dał nam zły przykład, każdego przytulił, ucałował i każdemu udzielił jakiejś rady. 27



Spis treści

List Jego Eminencji kardynała Mirandy, prymasa Meksyku  7 Wprowadzenie 11 Prolog 19

Część pierwsza. Film o życiu  23 I

Córa Meksyku  25 „Ziemia wulkanów”: środowisko rodzinne  25 Upodobania 30 Elegancka amazonka  33 Trzynastoletnia narzeczona  34 Tęsknota za Bogiem  37 Tragiczna śmierć brata Manuela: zwrot ku nowemu życiu  39 II

Żona i matka  43 Małżeństwo 43 Z mężem i dziećmi  46 Relacje z rodziną i przyjaciółmi  53 Wzrost duchowy  55 „Twoją misją jest zbawianie dusz”  57 Monogram Jezusa  60 Mistyczne zaręczyny z Chrystusem  63 Nowy etap: radość w cierpieniu  64 Apostołka krzyża  66 Przemiana życia codziennego  71 Wewnętrzna komnata  78


Boże oświecenia  82 „Zapewniają mnie, że mam ducha Bożego”  92 III

Wdowa 95 Śmierć męża  95 Wizyta na cmentarzu  98 Taki był mój mąż  98 Sama z ośmiorgiem dzieci  100 Opatrznościowe spotkanie z ks. Félixem Rougierem  102 „Poczułam w duszy Boży skalpel…”  106 Boże łaski  107 „Centralna łaska” w życiu duchowym Conchity  109 Podróż do Ziemi Świętej i Rzymu  120 Wychowawczyni włas­nych dzieci  135 Syn Manuel, jezuita  140 Córka Concha, zakonnica  151 Dzieci żyjące do dziś  155 Obraz matki w oczach dzieci  156 Testament matki  165 Meksyk: straszliwe prześladowania  166 Samotność u kresu  171 Oblicze Ukrzyżowanego  177

Część druga. Wielkie tematy duchowe  181 I

Pisarka mistyczka  183 II

Nauka krzyża  193 Ewangelia krzyża  193 Podstawowa optyka: „Jezus i Jezus Ukrzyżowany” w cierpieniu wewnętrznym jako kapłan i ofiara  194


Prymat Ducha Świętego  206 Główna intuicja: od Miłości do Miłości przez Miłość Ukrzyżowaną  217 Przeznaczenie człowieka  229 Asceza i pokuta  233 Cnoty chrześcijańskie i dary Ducha Świętego  237 Mistyczne wcielenie  245 III

Matka Boża od Krzyża  259 Maryjna perspektywa  261 Matka Boża od Krzyża  266 Ulubiona tajemnica maryjna Conchity: ofiarowanie Jezusa w świątyni  268 Samotność Matki Bożej  270 Duszpasterskie bogactwa ukryte w nowej pobożności  281 IV

Misterium Kościoła  285 Spojrzenie syntetyczne  287 Kościół Słowa Wcielonego  290 Kościół Ducha Świętego  299 Nowa Pięćdziesiątnica  326 V

Głębokości Trójcy Świętej  331 „Mam wielką cześć dla Trójcy Przenajświętszej”  332 Pierwsze doświadczenia  336 Ku zjednoczeniu  338 Trójca i mistyczne wcielenie  342 Od zjednoczenia do jedności  350 Trójca Święta i chrześcijańskie misterium  364 „Tak jak wtedy, gdy ukazują się gwiazdy na niebie…”  372


Epilog

Misja Conchity w Kościele  375 Najwyższa świętość dostępna dla wszystkich  375 „Należysz do mojego Kościoła”  378 Ewangelia krzyża  383 Nowa Pięćdziesiątnica  386 ZAŁĄCZNIKI 389

Ważne daty z życia Concepción Cabrery de Armidy  389 Kierownicy duchowi Conchity  393


Originally published under the title Diario Espiritual de una madre de Familia Copyright © 2008 Editorial la Cruz, S.A. de C.V. Copyright © 2008 Religiosas de la Cruz Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo Esprit 2020 All rights reserved Nihil obstat: Miguel Mier Masa MSpS, październik 2010 Redakcja: Lidia Kozłowska Korekta: Justyna Jakubczyk, Monika Nowecka Skład i łamanie: Karolina Korbut ISBN 978-83-66407-18-3 Wydanie I, Kraków 2020 Druk i oprawa: Abedik Wydawnictwo Esprit sp. z o.o. ul. Przewóz 34/100, 30-716 Kraków tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19 e­‑mail: sprzedaz@esprit.com.pl ksiegarnia@esprit.com.pl biuro@wydawnictwoesprit.com.pl Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl


Szczęśliwa matka i żona, a także pełna smutku wdowa, opłakująca swoje dzieci – bł. Maria Concepción, znana jako Conchita, bez wahania przyjmowała Bożą wolę. Jej szczególnym posłannictwem stało się duchowe macierzyństwo kapłanów. Otaczała ich modlitwą, założyła Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego, z narażeniem życia pomagała prześladowanym księżom. W tej książce poznajemy historię wielkiej mistyczki zanurzonej w codzienności życia rodzinnego. Zgłębiamy także jej przejmujące teksty ukazujące istotę misji Conchity: odnowę świata poprzez krzyż. Przekonujemy się, że nie przypadkiem Kościół stawia ją obok takich postaci jak św. Augustyn, św. Jan od Krzyża czy św. Teresa z Lisieux. Marie-Michel Philipon op – uznany francuski teolog, znany m.in. z publikacji na temat św. Elżbiety od Trójcy Świętej. Książka o bł. Conchicie to efekt wielkiej fascynacji zakonnika jej życiem i dorobkiem. Patronat: ISBN 978-83-66407-18-3

9

788366 407183

cena 34,90 zł (5% vat) esprit.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.