Ruszył nabór do kolejnej edycji Akademii Zaangażowanego Rodzica – cyklu bezpłatnych warsztatów skierowanych do matek i ojców osób LGBT. Pierwsze zajęcia już w kwietniu!
Akademia Zaangażowanego Rodzica to prowadzony przez Kampanię Przeciw Homofobii cykl
sześciu weekendowych warsztatów skierowanych do rodziców, którzy pragną poszerzyć swoją wiedzę w obszarach związanych z orientacją psychoseksualną i tożsamością płciową oraz nabrać swobody w rozmawianiu na te tematy.Warsztaty organizowane są przede wszystkim po to, aby rodzice przestali się bać i żeby lepiej porozumiewali się z własnym dzieckiem, a jednym z ich głównych celów jest zachęcenie rodziców do włączenia się w działania na rzecz poprawy sytuacji osób LGBT w Polsce. "Proponujemy uczestniczkom i uczestnikom określony program, ale doświadczenie czterech lat nauczyło nas, że najważniejsza jest dla nich inspiracja, jaką rodzice czerpią od siebie nawzajem. Troski, którymi mogą się podzielić maleją, a radości odczuwane są w dwójnasób" – tak o AZR mówi prowadząca Akademię, trenerka Katarzyna Remin. Potwierdzają to słowa absolwentki AZR, Anny Skalskiej – "Okazało się, że wiele doświadczeń mamy wspólnych i mimo, że każdy z nas inaczej przeżywa tę sytuację to fakt, że razem przez coś przechodziliśmy – każdy w swoim czasie – bardzo nas łączy. Zaprzyjaźniliśmy się, czujemy się dobrze ze sobą, ufamy sobie nawzajem". Akademia Zaangażowanego Rodzica to grupa matek i ojców oddanych nie tylko swoim dzieciom i rodzinie, lecz również dialogowi z szerszym otoczeniem – sprawie społecznej.
Kolejna edycja Akademii Zaangażowanego Rodzica rusza już w kwietniu 2016 roku. Warsztaty odbędą się w Warszawie, są bezpłatne, a organizatorzy pokrywają koszty dojazdu, noclegu i częściowo wyżywienia. Zgłoszenia i pytania związane z warsztatami prosimy kierować do koordynatorki Akademii, Katarzyny Remin: email: kremin@kph.org.pl, tel. +48 22 423 64 38.
Program warsztatów Akademii Zaangażowanego Rodzica:
• 09/10 kwietnia 2016
A. Co coming out dziecka zmienia w naszym życiu?
• 07/08 maja
A. Wiedza o homoseksualności – aspekty społeczne, zdrowotne i psychologiczne.
• 11/12 czerwca
A. Historia ruchu LGBT w Polsce i na świecie
B. Transpłciowość – aspekty psychospołeczne, prawne i medyczne
• 09/10/11 września
Warsztat antydyskryminacyjny – stereotypy, uprzedzenia, mechanizm dyskryminacji
• 08/09 października
A. Jak godzić wiarę i postawę Kościoła katolickiego z akceptacją własnego dziecka
B. Regulacje prawne dotyczące LGBT w Polsce i za granicą
• 05/06 listopada
A. Kobiety, mężczyźni i cała reszta. Transpłciowość i interpłciowość w ujęciu naukowym
B. Podsumowanie cyklu warsztatowego
(mat.pras.)
Ja uważam, że Biblia sama w sobie nie jest zła, bo uczy wielu mądrości i przekazuje ponadczasowe i uniwersalne dla każdego człowieka prawdy. Problemem jest to w jaki sposób kler pokazuje ludziom Bilbię i w jaki sposób wykorzystuje słowa w niej zawarte, manipulując nimi. Przykłady tego są rozsiane w całej historii począwszy od manipulowania księgami w Biblii (na soborze trydenckim wybierano, które księgi umieścić w Biblii, a które uznać za apokryficzne) przez oskarżania Galileusza o herezje, rasizm, traktowanie kobiet na przestrzeni dziejów przez kościół w formie służalczej wobec mężczyzn, po współczesne "prześladowania" innych orientacji seksualnych. Sama w sobie Biblia zła nie jest, źli są ludzie którzy wykorzystują ją do głoszenia "swoich prawd".
Tak, tak...właśnie kolejny raz pokazujesz jak wiele "wiesz". Mój drogi, ten Twój "kościół" to wg definicji krk właśnie nie budynek ani nawet cały kler, jak Ty sam błędnie sądzisz, ale sami ludzie którzy go tworzą, a do których sam Ty ponoć należysz.
Gdzie ja napisałem że katolicki Bóg potępia homoseksualistów...? napisałem że Boga nie ma, a to całe "słowo Boże" zawarte w książce inteligentnych cwaniaków spisano przed 2 tysiącami lat. I tak jak wtedy, tak dziś pewna część populacji ziemskiej nie może przegryźć że obok nich w klatce mieszka pedał, lub że po ulicy chodzi pedał, że ksiądz może być pedałem, że ja mogę być pedałem, że prezydent słupska może być pedałem.... i tak sobie żyją, uprzykrzając i nie pozwalając żyć innym, choć Ci inni tak naprawdę g im robią przez swoje żywoto. Ale żeby nie było nudno trzeba mieć w społeczeństwie pochyłe kozły ofiarne...no nie?
Stary lub Nowy Testament krk jasno określa że męski akt płciowy jest grzechem ciężkim, skazującym na wieczne potępienie. Mówi o tym m.in. 1 List do Koryntian (1 Kor 6) "9 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." Jak widzisz, przez 2 tysiące lat nic w tej kwestii się nie zmieniło, możesz zajrzeć do dowolnego, obecnego wydania Testamentu, by przekonać się że ten zapis nadal istnieje - obok zapisu o m.in. "niegodziwości" spożywania owoców morza...i innych czynach, we współczesnym świecie odbieranych przez większość ludzi jako "normalne". Myślę że znam wyjątkowo dobrze nauki krk, bo wywodzę się z głęboko wierzącej familii i katechezy nie opuszczałem od przedszkola do ostatniej klasy liceum. Natomiast wedle najnowszych nauk w samym kodeksie krk są wyszczególnione tzw. "4 grzechy wołające o pomstę do nieba" (jeśli jesteś po bierzmowaniu, to powinieneś wiedzieć) wśród których znajduje się m.in. "grzech sodomski" (stosunki homoseksualne). Jak widzisz i wbrew temu co piszesz - Biblia mówi źle o osobach homoseksualnych. To co piszesz są bzdury, właśnie kościół katolicki nakazuje przestrzegania jego zasad, inaczej czynisz grzech. Owszem, zgadzam się że w kościele większość ludzi w ogóle nie żyje, tak jak on naucza, dlatego napisałem że rządzi się obłudą i hipokryzją. Ludzie co niedziela wyznają tam wiarę, wyrzekają się grzechów, postanawiają poprawę - a po niedzieli robią to samo. Zdaję sobie sprawę że do kościoła należą i na coniedzielne msze chodzą również osoby homoseksualny, heteroseksualne, biseksualne, uprawiające seks przed- i poza-małżeński, zdrady, w obu przypadkach też seks oralny ("sodomia") i analny ("sodomia") oraz masturbację ("grzech"). Racja, nie jestem teologiem. I znowu racja - mądrzejsi ode mnie badali biblię )teologowie, socjologowie) i część z nich właśnie tak jak piszesz, przyznała że "zawarte w niej wnioski co do dowodów o grzeszności osób homoseksualnych" mogły być odebrane na opak - przez ówczesnych ludzi (którzy ją spisali), jeszcze prostszych i nierozumiejących mechanizmów funkcjonowania świata. To co było niezrozumiałe dla niektórych ludzi było utożsamiane ze "złem". I to nie ważne, czy tych ludzi nawet krzywdziło. Nie podobało się im to że nie mogą tego zrozumieć, poczuć istoty sedna i już! Dziękuję, ale te Twoje materiały nie są mi potrzebne. W swoim życiu zdążyłem się naczytać już tak wiele, a wbrew Twojemu osądowi wysłuchałem wszystkich, tych "ateistów" nawet krócej jak katolików i ich "mądrych" profesorów.