Witalij Pietrow
Tutaj Witalij Pietrow wykonuje nam jakieś dziwne ewolucje na torze
- Andrzej Borowczyk o drugiej pasji Pietrowa – skateboardingu
Czeka Pietrow, jakby chciał być tym, który rozdaje karty
- Andrzej Borowczyk o trzeciej pasji Pietrowa – gry w pokera
Witalij Pietrow (znany także jako żółta flaga na torze) – pierwszy rosyjski kierowca F1, ulubieniec wszystkich przedszkoli i narodowy bohater każdej niedzieli, ledwo mieszczący się w kokpicie samochodu.
Jego głównym sponsorem Gazprom, rosyjski dostarczyciel gazu dla całej Europy. Dzięki temu biorąc prysznic lub gotując ziemniaki wspomagasz Witalija! Warto wspomnieć, że na ostatnie 5 wyścigów sezonu 2010 sponsorowany był przez słynną rosyjską gorzelnię, dzięki czemu Witek wspomaga główny sport narodowy naszych wschodnich sąsiadów.
Przed Formułą 1[edytuj • edytuj kod]
Witek sporo się bawił przed awansem do F1, śmigał po lodzie na jednośladach i specjalnie przygotowanych (tj. rozebranych do reszty i rozklekotanych) samochodach z serii Łada. Korzystając z pomocy rosyjskich banków, portfela ojca Aleksandra Pietrowa i rosyjskiego rządu wylądował w Renault F1 Team jako drugi kierowca i partner Roberta Kubicy. Przyjemność ta wg. doniesień prasowych kosztować miała 15 milionów Euro. Kwotę tą w dużej części zapewnił kredyt. Aleksander jako zastaw dał dom, samochód, teściową oraz psa.
Sukcesy i porażki[edytuj • edytuj kod]
Debiutu młodego Rosjanina nie można zaliczyć do udanych, gdyż zakończył kilka pierwszych swoich wyścigów po kilku okrążeniach. Pierwszy raz do mety dojechał podczas Grand Prix w Chinach, skąd przywiózł aż 6 punktów. Dzięki temu data 18 kwietnia 2010 została świętem narodowym.
Przed swoją publicznością na Grand Prix Hiszpanii metę minął jako 11., a podczas GP Monako 13. zawodnik. W Kanadzie dojechał na 17 miejscu, w swoim domowym wyścigu w Walencji finiszował na 14. miejscu, na Silverstone szczęśliwa dla niego okazała się „13”, w GP Niemiec przywiózł swój kolejny pojedynczy punkt.
Na Hungaroringu pojechał wyścig życia. Popisał się wtedy przed obecnymi na torze władzami Łady, rosyjskimi biznesmenami i własną rodziną, zdobywając 5. miejsce.
Podczas wyścigu w ZEA w 2010 roku wsławił się wyjechaniem przed Fernando Alonso i utrzymaniem miejsca tuż przed nim, przez co mistrza świata wywalczył Vettel. Z tego powodu Pietrow znalazł się na drugim miejscu (po Timo Glocku) na czarnej liście Ferrari z nazwiskami przeszkadzających kierowców do likwidacji. Dokładnie to samo sprawiło, że wylądował na liście zbawicieli Red Bulla, dzięki czemu przysługiwało mu prawo do otrzymywania dożywotniego zapasu napojów. Natomiast jego wyczyn został później nazwany „obroną Petrova” na wzór rosyjskich mistrzów szachowych.
Plany na przyszłość[edytuj • edytuj kod]
Dzięki dokonaniom Witalija Renault może zbierać nieocenioną ilość danych na temat bezpieczeństwa. Władze koncernu już zapowiedziały, że w 2011 roku ich samochody będą najbezpieczniejsze na świecie. W reklamach występować będzie sam Witalij, jako człowiek który miał tysiące wypadków i jeszcze żyje.
Witek poza karierą aktorską ma zamiar robić karierę w crash testach jako manekin. W wolnych chwilach planuje pozować artystom stawiającym jego pomniki w centralnych miejscach większych rosyjskich miast.
Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]
- Witalij przez pierwsze 6 wyścigów sezonu 2010 rozbił bolid 7 razy (również w treningach i kwalifikacjach).
- Witalij uzupełnia wspaniałą siódemkę zawodników dla których sukcesem jest dojechanie do mety.
- Na obiecaną dostawę Red Bulla musiał czekać aż 11 lat, z czego ponad 10 lat zajęło przypomnienie zasług Petrova.